Wspaniały świat podróży - Mongolia
Park Narodowy Hustai

Fot. Alfreda i Leonard Borowczykowie
Nasi podróżnicy mają już za sobą wiele dni podróży, ale nie myślą o zakończeniu zwiedzania Mongolii.
Po wielodniowej wędrówce, wszyscy jesteśmy zmęczeni. Czas na odpoczynek w lepszych warunkach i koniecznie chce się wreszcie pojechać po równej drodze. Wcześnie rano wyruszamy w kierunku stolicy Ułan Bator. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów po nierównym szlaku, wyjeżdżamy na wąską, asfaltową drogę. Ale co pech, to pech. Po przejechaniu kilku kilometrów łapiemy „gumę” w przednim kole. Stajemy na drodze… i do pracy. Nasi kierowcy sprawnie zmieniali koło, a my rozglądaliśmy się. W oddali widać pasące się na tle wzgórz zwierzęta. Po przeciwnej stronie drogi, usypany wał z piasku i kamieni. To pozostałości po zbudowanej drodze. Naprawa trwała około godziny. Zadowoleni z takiego obrotu sprawy, wsiadamy do pojazdów i ruszamy do Parku Narodowego Hustai. To największy na terytorium Mongolii ośrodek przywracania konia Przewalskiego na mongolskie stepy. W okresie wojny domowej w Rosji, która przetoczyła się też przez Mongolię, konie te zostały wyniszczone. Ostatnie wolno żyjące widziane były w południowo-zachodniej Mongolii, w pobliżu granicy z Chinami około 1969 roku. Po tej dacie nikt więcej tych koni na stepach Azji nie spotkał. Po 1990 roku Mongołowie postanowili odbudować ten gatunek konia na terenach, gdzie wcześniej występował w wielkich stadach. Tu miał sprzyjające warunki klimatyczne i żywieniowe dla swojego bytowania. Przy pomocy uczonych z Belgii i kilku innych państw Europy, zakupiono w ogrodach zoologicznych kilka par tych zwierząt i przetransportowano do Mongolii. Zostały wypuszczone na wolność w stworzonym specjalnie dla nich parku Hustai. Tu żyją wolno, bez ingerencji ludzi. Uczeni sprawują jednak pieczę nad nimi w okresach srogich zim i leczą je. Nasi sąsiedzi – Czesi - prowadzą u siebie hodowlę tych koni i przekazują je Mongołom, gdzie na wolności zasilają mongolskie w nowe geny. Populacja szybko rośnie, staje się atrakcją turystyczną i sprzyja zainteresowaniu naukowców z całego świata.
Koń Przewalskiego. Znajomo brzmiące nazwisko badacza, odkrywcy, podróżnika, geografa nie ma nic wspólnego z Polakiem. To rosyjski generał, który ukończył Akademię Sztabu Generalnego i dobrowolnie zgłosił się do wojska dla zwalczania powstania styczniowego. Jego pradziad był Kozakiem, który uzyskał szlachectwo za walkę w wojsku Stefana Batorego.
Nikoła Przewalski organizował wyprawy do Irkucka, skąd wyruszył przez Mongolię i Chiny do Tybetu. Ciekawa to postać, jednak jest to opowieść na inny temat. Jego pomnik jest w Petersburgu. Na wysokim, kamiennym postumencie umieszczono popiersie, a u podstawy pomnika leży wielbłąd.
Czy nam uda się zobaczyć stado tych koni? W zabudowaniach ośrodka spotykamy sympatycznego pracownika, który wydaje zgodę na wjazd samochodem na teren, gdzie żyją konie. Przesiadamy się do terenowej toyoty i ruszamy w step. Nie ma tu dróg ani zabudowań. Nic nie płoszy zwierząt i nie narusza spokoju. Jedziemy bardzo wolno. Nasz przewodnik wyjaśnia, że koń Przewalskiego jest wyjątkowo wyczulony na zapachy. Jeżeli poczuje nasz zapach, nic nie pomoże w jego obejrzeniu. Jest, mały, płochliwy i bardzo związany z naturalnym środowiskiem. Zatrzymujemy się u podnóża wzniesienia, na które wchodzimy pieszo. Rozglądamy się wokoło i nagle z lasu wybiega grupa kilkunastu małych koników. Odległość jest tak duża, że nie widzimy ich dokładnie, tylko zarys postaci z charakterystycznym, garbatym łbem. Konie kłusem przebiegają z rozwianymi grzywami. Zatrzymują się na chwilę i zawracają w stronę, z której pojawiły się. To nasz zapach spowodował taką reakcję. Nie warto dłużej poszukiwać koni, które - raz spłoszone - zaszyją się w niedostępnym rejonie parku narodowego. Wracamy do miejsca, skąd wyruszyliśmy. Po godzinie jazdy, zmęczeni i głodni, idziemy do restauracji na obiad. W dobrych warunkach zjadamy smaczne danie z mięsa wielbłąda. Mięso okazało się wyśmienite. Po krótkim odpoczynku jedziemy do Ułan Bator. Musimy tu dotrzeć przed wieczorem i odszukać nocleg w jednym z hoteli. Zmęczeni, rozmawiamy o powrocie do domu, gdzie zostały nasze rodziny. Oglądamy ostatnie już krajobrazy stepów Mongolii. Ten piękny obraz, zwierzęta i ogromne przestrzenie zostaną w naszej pamięci. Nie bez znaczenia w wędrówce była ogromna sympatia Mongołów, ich pomoc i otwartość dla nas. To właśnie dzięki nim poznaliśmy zwyczaje, obyczaje, wierzenia i codzienne życie w nieznanym nam świecie.
Po dwóch godzinach jazdy jesteśmy na miejscu. Idziemy pod wskazany adres. Warunki w hotelu nie są wyśmienite, jednak pozwalają na wypoczynek przez najbliższe dwa dni. W następnym odcinku trochę informacji o losach Mongołów w czasie rosyjskiej rewolucji 1917 roku. Ten krwawy okres do dzisiaj budzi strach w ludziach, z którymi rozmawialiśmy. Zapraszamy Państwa na kolejne relacje.
Alfreda i Leonard Borowczykowie
Galeria





Czytaj również
- Zarezerwuj wizytę w ZUS online. Na konkretny dzień i godzinę
- Tradycje wielkanocne. Dominuje symbolika zwycięstwa życia nad śmiercią
- Śniadanie wielkanocne. Świętowanie pierwszego dnia Wielkiej Nocy
- Pisanki. Na przestrzeni wieków pełniły wiele funkcji
- Wielki Tydzień. Czas refleksji i przygotowań do świąt
Dodaj komentarz
Zwolnienia lekarskie wystawione w 2024 roku. Podsumowanie ZUS

W ubiegłym roku Polacy chorowali nieco...
(czytaj więcej)Pociąg na Hel. Pasażerowie nadali mu nazwę

Nazwę „Latarnik” dla powracającego do ...
(czytaj więcej)Zarezerwuj wizytę w ZUS online. Na konkretny dzień i godzinę

Nie trzeba wychodzić z domu, aby załatwić sprawy w ZUS-ie....
(czytaj więcej)Światowy Dzień Ziemi. Jak możesz się zaangażować?

22 kwietnia swój dzień obchodzi ...
(czytaj więcej)
Komentarze (0) Zgłoś naruszenie zasad
Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.
Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!