Dziś mamy 29 marca 2024, piątek, imieniny obchodzą:

07 listopada 2021

„Przychodzi taki czas, aby swoją wiedzą i doświadczeniem dzielić się z innymi"

for. pow.

for. pow.

Przedszkole Katolickie w Nakle ma nową dyrektor – Ewę Marach-Kunicką#. Aby przybliżyć osobę prowadzącą tę placówkę ,przeprowadziliśmy wywiad, w którym pytamy nie tylko o karierę zawodową.

MB: Jak zaczęła się Pani historia pracy w szkolnictwie?
Ewa Marach-Kunicka: Moja szkolna przygoda to przede wszystkim nauczyciel polonista. Dwadzieścia jeden lat pracowałam w tym zawodzie, w szkole podstawowej i gimnazjum. Zaraz po studiach trafiłam do niewielkiej szkoły w Kruszynie. Rodzinna atmosfera, Pani Dyrektor – uosobienie mądrości i dobra, z której, to właśnie, będę czerpała garściami. To właśnie ona pokazała mi, jaki powinien być dyrektor. Po Kruszynie przyszedł czas na wielką placówkę w mieście – szkołę sportową. Ilość zajęć, kół zainteresowań, nauczycieli, wyzwań ukształtowały mnie jako wychowawcę i nauczyciela. I nawet nie wiem, kiedy stałam się nauczycielem dyplomowanym. A teraz przedszkole! I dlaczego właśnie przedszkole? Usłyszałam kiedyś od doświadczonej koleżanki – matematyczki słowa, że przychodzi w życiu nauczyciela czas, iż trzeba swoją wiedzą i doświadczeniem zacząć dzielić się z innymi. To chyba właśnie ten moment! Znalazłam się w nowej rzeczywistości, na odpowiedzialnym stanowisku, podejmując nowe, nieznane wyzwania, a jednocześnie będąc dojrzałym i doświadczonym pedagogiem i spełnioną mamą. To, co mocno ugruntowane i przepracowane oraz nowe i nieodkryte ma szansę stać się pięknym czasem. Dzisiaj, po miesiącu pracy, czuję się szczęśliwa, spełniona, na nowo zmobilizowana do działań. Mam motyle w brzuchu i fruwam (uśmiecha się – dop. red.).

– Na co stawia Pani przede wszystkim jako nauczyciel?
EM-K – Jako nauczyciel stawiam na wszystkie formy doskonalenia zawodowego związane z byciem wychowawcą, by każdego dnia być jak najbliżej dziecka i jego spraw. Dzisiejsza szkoła, przedszkole, trochę zwariowany i szybki świat pokazują, że nade wszystko trzeba być wychowawcą, a w drugiej kolejności nauczycielem. Dzieciaki bardzo tego potrzebują. Na szczęście treści języka ojczystego świetnie przenikają się z kawałkami wychowawczymi i moje lekcje zawsze były doskonałą okazją do takich właśnie tematów.

– To zderzenie nauczyciel polonista w podstawówce i gimnazjum, ale teraz malutkie dzieci?
EM-K – Dziecko zawsze stanowiło centrum moich zainteresowań. Bycie mamą, wychowawcą, polonistą nieustannie mobilizowało do zgłębiania wiedzy i praktyki, by powierzony diament oszlifować jak najlepiej. Wiek dziecka nie ma dla mnie znaczenia, zmieniają się tylko okoliczności towarzyszące rozwojowi. A z moimi przedszkolnymi maluszkami, już po kilku dniach, wymieniamy przytulasy i uśmiechy. Nie ma dnia, żeby jakiś szkrab nie zajrzał do gabinetu.
Niemniej praca na stanowisku dyrektora to nade wszystko bycie managerem, poukładanie wszystkich puzzli tak, by powierzonym dzieciom dać najwyższą jakość kształcenia i wychowania.

– Polonistyka, dlaczego akurat ten kierunek?
EM-K – Książki, książki i jeszcze raz książki oraz kwestie językowe. Z pasją wsłuchiwałam się w osoby, które pięknie mówią i dbają o staranność wypowiedzi. Jednak nie od razu znalazłam się na filologii polskiej… Poszłam na prawo. Przecież tam też trzeba mądrze, pięknie i skutecznie mówić. Minął rok, zdałam egzaminy i uciekłam. Uciekłam prosto na egzamin, na filologię polską. I to było moje powołanie. Dziecięce zabawy w szkołę nabierały rumieńców. Bycie polonistą stało się faktem.

Co dla Pani jest najważniejsze w tym byciu nauczycielem?
EM-K – Zawsze dziecko, we wszystkich płaszczyznach, zaopiekowanie się nim i niejednokrotnie jego rodziną. Odejście ze szkoły wiązało się z pożegnaniem i wymianą słów na tę okoliczność. To, co usłyszałam było bardzo budujące i utwierdziło mnie, że praca z dziećmi i dla dzieci jest moim powołaniem. Nawet się zawahałam, czy oby na pewno chcę odejść...

– Co spowodowało, że zapadła taka decyzja, że jednak tutaj – stanowisko dyrektora przedszkola?
EM-K – Tak do końca nie potrafię tego wyjaśnić. Nade wszystko stawiam na Boży plan, który nie zawsze jest zrozumiały. Otrzymałam propozycję i miałam kilka dni na podjęcie decyzji. I tak oto zaplanowane rodzinne wakacje zamieniły się w przedszkolną przygodę. Jestem tu i teraz!

– Czy są plany co do placówki, że coś należałoby zmienić?
EM-K – Nade wszystko kontynuacja tego, co dobre, co wypracowane przez poprzednią panią dyrektor. Na mocnych fundamentach chcę budować nowoczesną placówkę, spełniającą standardy placówek katolickich w całej Polsce – czyli stawianie na najwyższy poziom kształcenia i staranne wychowanie. Chcemy również zmieniać się wizualnie, unowocześnić infrastrukturę naszego przedszkola.

– Są też zmiany w godzinach funkcjonowania przedszkola?
EM-K – Obecnie pracujemy od godziny 6.30 do 16.30. Niemniej docierają do nas głosy rodziców, że wydłużenie pracy przedszkola byłoby dla nich ułatwieniem w organizacji dnia i powrotu z pracy. Pochylimy się nad tymi oczekiwaniami.

– Wspominała Pani dyrektor także o zmianach wizualnych? Czyli tworzą się jakieś plany remontowe?
EM-K – Plany są. Pracujemy nad nimi. Będziemy się zmieniać.

– Nie obawia się Pani kolejnych fal pandemii i przeszkód w normalnym funkcjonowaniu placówki?
EM-K – Obawiam się, bardzo się obawiam. Niemniej myślę i liczę na to, że tak wielkiego zamknięcia i odizolowania nas od dzieci, i dzieci od nas już nie będzie. Jesteśmy przygotowani na tyle, na ile pozwoliło nam już doświadczenie, które zdobyliśmy wcześniej. Pracuję nad wdrożeniem aplikacji, która w trudnej sytuacji pozwoli nam na prowadzenie zajęć i kontakt z dziećmi oraz rodzicami.

– Co jest dla Pani najważniejsze w życiu?
EM-K – Rodzina, mąż, dzieci, wiara – to moje priorytety. Uważam, że jeśli te kawałki są mądrze poukładane, to wówczas reszta życia też układa się poprawnie. Człowiek jest silny, bo ma gdzie ładować swoje akumulatory. Relacje rodzinne przekładają się na relacje w pracy. Na to stawiam i będę też tym dzieliła się z kadrą przedszkola i rodzicami.

– Zatrzymajmy się chwilkę przy tym ważnym ogniwie Pani życia – rodzinie?
EM-K – Mężatka, mąż Jarosław, pięcioro dzieci. Pierwszy – Nikodem -- 20 lat, student prawa, drugi – Jakub – 15 lat, pierwsza klasa technikum elektronicznego, Jasiek – 10 lat, 4 klasa szkoły podstawowej, Zosia – 7 lat, pierwsza klasa szkoły podstawowej i Franio – przedszkolak.

– Z racji tej miłości do literatury chciałabym zapytać o Pani ulubioną książkę, może autora czy kierunek literacki?
EM-K – „Mały Książę”. To taka moja świecka biblia. Od wczesnych lat szkolnych była ze mną. Początkowo, bardzo dosłownie jako historia smutnego chłopca i niemiłej róży, później jako wielka metafora relacji międzyludzkich i odpowiedzialności za drugiego człowieka. Lubię też sięgnąć po dobry kryminał i książki historyczne, a do lipca tego roku zaczytana byłam również w lekturach szkolnych. Po raz kolejny spotkałam się z „Panem Tadeuszem”.


Źródło: 

Rozmówca nie wyraża zgody na komentowanie wywiadu.

Oceń artykuł: 27 9

Czytaj również

udostępnij na FB
0

Prawo pocztowe. Prezydent podpisał nowelizację ustawy

Ustawa umożliwia przekazanie Poczcie Polskiej# 2,052 mld zł dotacji na finansowanie kosztu netto obowiązku świadczenia usług powszechnych w latach 2021-2024 r.

(czytaj więcej)
0

Dzisiaj Wielki Piątek. Czas smutku, żałoby i skupienia

Wielki Piątek jest czasem powagi, smutku, żałoby i skupienia#. W kościele tego dnia nie odprawia się mszy św., tylko ma miejsce wieczorna Liturgia Męki Pańskiej. Najważniejszym jej elementem jest adoracja krzyża. Wierni podchodzą do krucyfiksu, przyklękają i symbolicznym ucałowaniem wyrażają przyjęcie odkupienia Jezusa. Liturgię wielkopiątkową kończy przeniesienie Najświętszego Sakramentu z ciemnicy do tak zwanego Grobu Pańskiego upamiętniającego złożenie do grobu ciała Chrystusa. Grób Pański stanowi ważny element Wielkiego Piątku i jego przygotowywanie jest szczególnie polskim zwyczajem. W grobach tych są często symbole narodowe oraz nawiązania i aluzje do aktualnych wydarzeń oraz problemów społecznych.

(czytaj więcej)
0

Pod Bydgoszczą wylądowało UFO? Tajemniczy spodek pod lasem

- To spodek obcej cywilizacji, UFO, a może to jakieś urządzenie szpiegowskie# z innego kraju? - spekulują mieszkańcy Tarkowa Dolnego w powiecie bydgoskim na widok dziwnego pojazdu, który stanął na jednej z łąk pod lasem w powiecie bydgoskim.

(czytaj więcej)
0

Prawdziwy test umiejętności. Zgrupowanie zwane "pętlą taktyczną"

Żołnierze kompanii logistycznej #8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, którzy w minionych 14 dniach odbywali szkolenie zintegrowane na poligonie w Łojewie, pomyślnie zakończyli końcowy egzamin podsumowujący znajomość wojskowej wiedzy praktycznej doskonalonej podczas tego zgrupowania poligonowego zwany „pętlą taktyczną”.

(czytaj więcej)