fot. BG (archiwum)

Czarni Nakło jako ostatni zespół z powiatu# nakielskiego wznowił rozgrywki po przerwie zimowej. Na pierwszy ogień poszło starcie z Zielonymi Zalesie na ich terenie.

Czarni Nakło po kilku tygodniach treningów i wielu spotkaniach sparingowych wreszcie zainaugurowali rundę wiosenną w rozgrywkach piłkarskich B – klasy. Był to ostatni zespół z powiatu nakielskiego, który to zrobił, bowiem w pierwszej serii gier, z uwagi na nieparzystą liczbę drużyn w grupie III, nakielscy piłkarze pauzowali. Przeciwnikiem podopiecznych Piotra Grudy byli Zieloni Zalesie, którzy posiadali atut własnego boiska. Czasy kiedy boisko przy drodze wojewódzkiej nr 247 było twierdzą nie do zdobycia jednak minęły i to goście byli faworytem tego starcia. Zresztą jeśli myślą o skutecznej walce o awans z zespołem z Brzozy, takie spotkania muszą wygrywać. Zielonych jednak nie można lekceważyć i początek spotkania pokazał, dlaczego tak jest. Miejscowi piłkarze posiadali optyczną przewagę, ale często na połowie rywala brakowało dokładności, wobec czego brakowało klarownych okazji na otwarcie wyniku spotkania. Goście wyczekali chwilowy napór gospodarzy i krok po kroku przejmowali inicjatywę. W 28. minucie dopięli swego i wyszli na prowadzenie, a gola po zamieszaniu w polu karnym zalesian zdobył Mikołaj Jaruzal. W kolejnych minutach pomimo chęci z obu stron wynik nie uległ zmianie i do przerwy nakielski zespół prowadził skromnie, 1:0. Tak rezultat zapowiadał emocję po przerwie, a Zieloni po tym co pokazali w pierwszej połowie nie byli na straconej pozycji. Druga część gry lepiej rozpoczęła się jednak dla przyjezdnych, którzy w 50. minucie podwyższyli prowadzenie. Po raz pierwszy w czarno - białych barwach gola na boiskach B – klasy zdobył Kamil Wisiorek, który potwierdził, że może być ważnych ogniwem nakielskiej ofensywy. Zieloni mogli jednak szybko odpowiedzieć, ale zmarnowali tak znakomitą szansę jaką jest rzut karny. Kolejne minuty toczyły się pod dyktando gości, ale niewiele z tej przewagi wynikało. W końcówce zacięcie walczący gospodarze na chwilę przywrócili emocje, bowiem zdołali zdobyć bramkę kontaktową. A na listę strzelców wpisał się Adrian Stypczyński. Krótko jednak trwał taki stan rzeczy. Zaledwie 120 sekund później nadzieję Zielonym na wywalczenie choćby remisu zabrał Kacper Borowicki. Dla tego zawodnika był to również udany debiut w nakielskim zespole, bo podobnie jak Wisiorek wzmocnił klub w przerwie zimowej.

Zieloni Zalesie – Czarni Nakło 1:3 (0:1)

Bramki: Adrian Stypczyński – Mikołaj Jaruzal, Kamil Wisiorek, Kacper Borowicki

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Metodyka prowadzenia instruktażu stanowiskowego

49PLN

Aparat dla dzieci

99,00 złPLN

Ramki ślubne

39,90 zł PLN

Konsultacja środowiskowa

200 zł / 0,5 hPLN

Zdjęcia do dokumentów

35,00 złPLN

Balustrady Bramy Ogrodzenia

Szkolenie bhp dla studentów

79PLN

KOBIZE

500PLN